Przy okazji naszej wyprawy po południowej Polsce miałem okazje bliżej przyjrzeć się ikonie offroadu Landroverowi Defenderowi. Z jednej strony jest to piękne auto, niezwykle fotogeniczne. Wygląda potężnie, nadwozie jest wykonane z aluminium, można do niego dostać całą masę dodatków i ulepszeń. Wszystko wydaje się piękne, ale czemu tak nie jest?
Z zewnątrz wydaje się wielkim samochodem, a w środku? W środku jest gorzej, a nawet źle. Z przodu jeszcze można przyjąć wygodną pozycję, jednak tylna kanapa w tym aucie to już nieporozumienie, miejsca na nogi nie ma prawie wcale. Spartańskie rozwiązania, wyciszenie na bardzo niskim poziomie, archaiczne wskaźniki i pokrętła. Samo zajęcie pozycji za kierownicą wymaga od kierowcy i pasażerów sporej gibkości.
Przejdźmy do silnika, silnika który słynie z bezawaryjności tzw td5. Seryjnie ma w granicach 130KM, czy to wystarcza? W serii pewnie tak, w przypadku większych kół, wyciągarki, stalowych zderzaków itp. jest to zdecydowanie za mało. Pojawia się efekt wykrywania wzniesień.
To może ma jakieś super rozwiązania napędowe? No też nie. Seryjnie dostajemy blokadę tylko centralnego mechanizmu różnicowego, blokady na pozostałe osie można sobie dokupić.
Więc o co chodzi z tą legendą? Nie wiem.
i tak i nie, jego bryła pozwala zapakować do niego prawie wszystko
być może masz racje, ale jak zapakować do niego ludzi?
jego legenda wynika chyba z używanie tych samochodów w armiach na całym świecie.
Zgadzam się, do niedawana można było kupić takie auta z demobilu
Zawsze mnie śmieszyły te wywietrzniki z przodu w Defach
A ile kurzu przez nie wlatuje do środka
strasznie mi się podobają te auta, ale nigdy bym sobie nie kupił
Dlaczego? Masz jakieś doświadczenia z tą marką? Przez wielu uznany za najlepszy samochód wyprawowy
Doświadczenia nie mam, ale z tego co czytam w internecie to stach takim defem pojechać dalej niż do sąsiedniego powiatu .
Stare przysłowie mówi jak dbasz tak masz. Jeśli kupisz zadbany egzemplarz to nie musisz się martwić o jego awarię, będzie jeździł i jeździł
Tylko taki zadbany DEF to wydatek rzędu 80k. To nie jest samochód warty tych pieniędzy. Lepiej kupić J100
Ktoś kiedyś powiedział „w defenderze wyprawa zaczyna się po wyjechaniu za bramę”. W Toyocie nie będziesz miał takich doznań, będzie to po prostu kolejna toyota na drodze.